W piątek siatkarz przeszedł zabieg rekonstrukcji ścięgna. Lekarze są zadowoleni z przebiegu operacji. Za około cztery miesiące Świderski będzie mógł wznowić lekkie treningi.
W meczu, w którym Polska pokonała Bułgarię 3:2, siatkarz włoskiej Maceraty upadł na boisko i został z niego zniesiony. Zdarzenie nie wyglądało wprawdzie zbyt dramatycznie, groźnie zrobiło się dopiero wtedy, gdy Świderski długo się nie podnosił. W końcu został zniesiony przez kolegów za linię boczną, a później do szatni. - Cofał się i poczuł, jakby ktoś kopnął go z tyłu w nogę. To klasyczny objaw dla kontuzji Achillesa - opowiadał Daniel Castellani. Kilka minut po wyniesieniu go z sali, karetka zawiozła Świderskiego do szpitala.
Wyniki rezonansu magnetycznego potwierdziły, że przyjmujący reprezentacji zerwał ścięgno Achillesa w 99%.
Piotr Gacek uważał, że do urazu "Świdra" przyczyniła się mokra plama na boisku. Ale trudno było ją ominąć, bo trwała długa akcja. - Wyglądało to naprawdę źle - opowiadał Gacek. Oprócz podstawowego przyjmującego reprezentacji, Daniel Castellani nie może skorzystać także z Michała Winiarskiego, Mariusza Wlazłego, Grzegorza Szymańskiego i Marcina Wiki. - Kontuzja Świderskiego była pierwsza podczas treningów i meczów kadry. Pozostali doznali urazów już wcześniej - dodaje Castellani.
Najbliżej zastąpienia podstawowego przyjmującego w szóstce polskiej kadry jest Bartosz Kurek.
Więcej o reprezentacji siatkarskiej - czytaj tutaj ?